Człowiek – zwierzę, które przystosowane jest do życia w stadzie. Możemy zaprzeczać, ale nie jesteśmy przygotowani do życia w samotności, odosobnieniu. Poszukujemy towarzystwa, akceptacji, przynależności. Powód jest dość prozaiczny – w grupie życie jest łatwiejsze. Grupa rozwiązuje wiele problemów, a na przestrzeni wieków pozwoliła nam przeżyć. Z ewolucją nie wygramy.

Wydaje mi się, że nie zdajemy sobie nawet sprawy jak często ulegamy takim zakorzenionym zachowaniom. Przejmują one nad nami kontrolę, a przez to ogłupiają. Jesteśmy w stanie podjąć decyzję sprzeczną z naszymi przekonaniami i jednocześnie stać się kolejnym ogniwem nakłaniającym do podjęcia podobnej decyzji innych.

Zastanówcie się ile razy braliście udział w spotkaniu w trakcie którego ktoś z większym autorytetem zabierał głos i dzielił się swoim pomysłem / zdaniem. Element ten stawał się od razu kotwicą dla innych. Jeśli miał on wydźwięk pozytywny to pozostałe osoby dość często naśladowały lidera i tłumiły swoje obawy. Co gorsza kolejne osoby powtarzające wizję lidera spowodują, że innym będzie trudniej podjąć niepopularną decyzję. Takie osoby będą się bały odebrania ich jako nielojalnych wobec zespołu oraz lidera.

Oczywiście dość dużo zależy od charakteru osób i liderów w grupie. Ja sam w sytuacji, gdy grupa pokłada we mnie i moją wiedzę dość dużą nadzieję staram się powstrzymać od odezwania się jako pierwszy. Choć nie zawsze to wychodzi.

Można to zrobić inaczej. Spróbujmy rozpocząć ważne spotkanie od drobnego zadania, którego treść jest następująca:

Wyobraźmy sobie, że minął rok. Wdrożyliśmy plan / rozwiązanie które mamy przed sobą. Rezultat okazał się jednak katastrofą. I teraz przez 5 – 10 minut spróbujmy krótko napisać, jak doszło do tej katastrofy.

Takie krótkie ćwiczenie pozwoli na przełamanie myślenia stadnego. Każdy z uczestników spotkania będzie mógł wyrazić swoją wizję. Dodatkowo bardzo często pobudza wyobraźnię osób bardzo dobrze poinformowanych. Dzięki czemu informacje mogą zostać rozproszone wśród większej liczby osób. Dodatkowo najwięksi zwolennicy pomysłu są zmuszeni do zatrzymania i zastanowienia się nad możliwymi konsekwencjami, których mogli wcześniej nie uwzględnić.

Pamiętajcie tylko o tym, że nie jest to narzędzie, które pozwoli rozwiązać każdy problem.